„Śpij, kochanie, śpij” – Joanne Harris

Rzadko trafiam na książkę, która wciąga od pierwszej strony i od razu daje poczucie, że “będzie bolało” – w dobrym tego słowa znaczeniu. Śpij kochanie, śpij Joanne Harris to właśnie tego typu powieść. Nie jest to łatwa ani lekka historia do poduszki. To duszny, gotycki koszmar, który prowadzi nas w sam środek wiktoriańskiego Londynu – miasta cuchnącego wilgocią, chorobą i hipokryzją. Miasta, w którym kobiety są ozdobami, trofeami lub narzędziem do celu – nigdy w pełni sobą.

Harris sięga po odważny zabieg narracyjny: oddaje głos kilku pierwszoosobowym narratorom. Widzimy więc świat oczami oprawców i ofiar. Henry, mąż-tyran, który pod płaszczykiem moralności i „dobra żony” zamienia jej życie w piekło, korzystając z pieniędzy i pozycji jako narzędzi władzy. Mose, kochanek, traktujący Effie jak piękną i ciekawą zabawkę, którą trzeba złamać i wyrzucić, gdy sprawy zaczną przybierać zbyt poważne tony. I wreszcie Fanny – matka, która po stracie dziecka nie zna już niczego poza pragnieniem zemsty. Czytelnik zostaje wepchnięty w labirynt cudzych myśli, bez drogowskazów i podpowiedzi. Co ciekawe – Harris nie nazywa narratorów (żaden rozdział nie jest podpisany, czyje “POV” aktualnie poznajemy), każe nam samym rozpoznawać ich głosy. Wydaje mi się, że to poczucie zagubienia jest zamierzone – tak jak Effie, błądzimy wśród cudzych żądz i opowieści, coraz mocniej zaplątani w mroczną sieć.

XIX-wieczny Londyn i mroczny klimat epoki

Duże wrażenie robi sposób, w jaki Harris oddaje atmosferę miasta. Czuć, że to nie tylko tło, ale pułapka dla wszystkich bohaterów. Ulice są zimne, śliskie, cuchnące, pełne chorób i biedy. Wnętrza – pracownia artysty, dom publiczny Fanny, sypialnia Effie – są klaustrofobiczne, przesycone obsesją, z unoszącą się wonią choroby. To Londyn, w którym nie ma światła, istnieje tylko mrok i cienie. Gotyk tutaj to nie zamki i ruiny, ale zwyczajne pokoje, w których kryje się coś gorszego niż duchy: ludzka przemoc, wyrachowanie i egoizm.

Oczami ofiar i potworów

Effie, główna bohaterka, wydaje się na początku delikatna, wręcz przezroczysta – eteryczna dziewczyna, zjawa, którą łatwo zranić. Ale w miarę rozwoju fabuły odkrywamy w niej coś więcej: mrok, niejednoznaczność, a może nawet cień obłędu. Harris nie pozwala nam jej jednoznacznie zdefiniować, i to czyni ją fascynującą.

Fanny to kobieta skrzywdzona, którą świat zmusił, by zamieniła swój ból w zemstę. Harris ukazuje, jak przeszłość i trauma bohaterów kształtują atmosferę historii, czyniąc ją poruszającą i niepokojącą.

Z kolei Henry i Mose to drapieżcy, seksualni oprawcy, którzy polują na młode dziewczęta. W normalnej gotyckiej powieści byliby płaskimi czarnymi charakterami, ale Harris daje im głos. I tu zaczyna się największy niepokój – bo słuchamy ich, wchodzimy w ich motywacje, i chociaż nigdy nie przestają być potworami, to przez chwilę widzimy świat ich oczami. 

Gotyk + opresja = epoka wiktoriańska

To, co w tej powieści najbardziej uderza, to gotyk jako narzędzie obnażenia społecznych struktur. Wiktoriańska Anglia była światem opresyjnym dla kobiet – zamykanych w domach, szpitalach psychiatrycznych, domach publicznych i pracowniach, sprowadzanych do ról żon, córek, prostytutek i modelek. Harris pokazuje, że w takim świecie nie potrzeba duchów, by zrodzić grozę. Wystarczy patriarchat, który sam w sobie jest koszmarem.

Mistycyzm i coś dla wielbicieli historii o duchach

Mówiąc, że od książki wręcz bije gotycki klimat, mam również na myśli fakt, że pojawi się w niej klimat XVIII i XIX-wiecznych historii o duchach. 

Również tarot, który przewija się przez powieść, pełni rolę dodatkowej symboliki. Karty, które zwykle niosą swego rodzaju nadzieję, Harris zamienia w znaki traumy, bólu a nawet śmierci. To, co w mistyce miało dawać ukojenie, tutaj staje się kolejnym narzędziem lęku.

Podsumowanie

Śpij kochanie, Śpij to powieść, która nie daje nadziei. Nie ma tu katharsis, nie ma wyzwolenia. Jest ból, obsesja i pokazanie, jak „zwykli” ludzie mogą stać się oprawcami, kiedy własne pragnienia stawiają ponad cudze życie. Ale właśnie dzięki temu ta książka zostaje w głowie. To klasycznie gotycka opowieść – duszna, mroczna, przesiąknięta erotyzmem i śmiercią – a jednocześnie mocno współczesna w swojej krytyce opresji wobec kobiet. Nie jest to książka dla każdego. Jeśli szukasz lekkiego wiktoriańskiego romansu lub kryminału – uciekaj. Jeśli jednak chcesz wejść w mrok, dać się opętać przez cudze obsesje i zobaczyć, jak miłość i pożądanie mogą zamienić się w narzędzia zniszczenia – Śpij kochanie, Śpij jest lekturą, która zostanie z Tobą na długo.