Matka, córka i głód, który pożera duszę
Są książki, które pachną lasem, krwią i popiołem. Jagnię autorstwa Lucy Rose to właśnie taka opowieść — lepka od mroku, a jednocześnie hipnotycznie piękna. Wchodząc w jej świat, czułam się, jakbym przekraczała próg baśni, w której słońce zapomniało wstać — a mimo to widziałam wszystko z niezwykłą wyrazistością.
…Gdzieś w leśnej głuszy, w małej chatce na odludziu, mieszkają Ruth i Margot — matka i córka, splecione nie tylko miłością, lecz także sekretem, który ma smak metalu i dymu. Sekretu, który potęguje ich głód.
Dom pośród ciszy — i echo ludzkich kroków
Ich chatka stoi na obrzeżach świata, jakby wyrwana z innej rzeczywistości. Nie dociera tam zgiełk, nie dociera moralność. Tylko czasem — w nocy — do drzwi zapuka ktoś obcy. Ruth nazywa ich „zbłąkanymi,” a Margot wie, że to słowo znaczy o wiele więcej niż powinno.
Bo w tym domu goście nie wychodzą, a zbłąkani nie trafiają ponownie na ścieżkę.
Czułość i okrucieństwo przy jednym stole
Lucy Rose pisze o potworach tak, że trudno ich nienawidzić. W jej historii matka i córka karmią się nawzajem — emocjami, lękiem i… mięsem. Ruth, surowa i dzika, to kobieta, która zbyt długo była głodna: miłości, wolności, namiętności i sprawczości. Margot — dziecko uwięzione między strachem a fascynacją — dojrzewa, ucząc się, że miłość i przemoc mogą mieć ten sam smak.
Kiedy w ich życiu pojawia się Eden — dziewczyna z zewnątrz, obiekt pożądania Ruth i tęsknot Margot — delikatna równowaga zaczyna się kruszyć. W tym trójkącie namiętności, głodu i zazdrości każdy chce być kochany, ale tylko jedna z kobiet może zaspokoić swój apetyt.
Dojrzewanie w cieniu potwora
Margot to bohaterka, która wdziera się pod skórę niczym szept. Jej głos — kruchy, dziecięcy, a jednak zdumiewająco dojrzały — prowadzi przez labirynt emocji, w którym miłość i strach splatają się w jedno. Dorasta w świecie, gdzie czułość ma posmak krwi, a bliskość rani głębiej niż samotność.
I choć mogłaby uciec, wybiera zrozumienie. Bo czasem prawdziwa siła nie polega na ucieczce, lecz na tym, by wytrzymać spojrzenie potwora — nawet jeśli ten potwór ma twarz matki.
Głód, który mówi więcej niż słowa
Jagnię to nie tylko horror. To opowieść o głodzie, który przybiera różne kształty — fizyczny, emocjonalny, duchowy. Przede wszystkim jednak to historia o kobietach, które przez wieki miały zaspokajać cudze potrzeby — aż w końcu zapragnęły nasycić własne.
Lucy Rose wplata w tę brutalną historię pytania, które trudno zignorować: Jak daleko można posunąć się w imię miłości? Czy głód bliskości może usprawiedliwić zbrodnię? I czy ofiara, jeśli czyni nas wolnymi, naprawdę jest ofiarą?
Pod powierzchnią tej opowieści pulsuje mocny, feministyczny ton. Świat Jagnięcia jest światem odwróconych ról — to kobiety dominują, a mężczyźni istnieją jedynie jako ofiary lub narzędzia. To nie przypadek, lecz celowa, gorzka satyra na patriarchat. Ruth przekształca własną traumę w przemoc, chcąc zemścić się na świecie, który ją uwięził, podporządkował i nauczył, że przetrwanie wymaga posłuszeństwa. W jej rękach siła staje się zemstą, a miłość – bronią.
Kiedy baranek staje się drapieżnikiem
Tytuł Jagnię nie jest przypadkowy. W tradycji chrześcijańskiej baranek to symbol ofiary i niewinności — tego, co czyste, niewinne i złożone na ołtarzu cudzych pragnień. W powieści Lucy Rose ten motyw nabiera mrocznego, przewrotnego znaczenia. Ofiara nie jest tu bierna — sama wybiera moment, w którym przestaje być pożerana, a zaczyna pożerać. To odwrócenie symbolu — bunt przeciw roli, jaką kobiety od wieków pełniły w kulturze i religii.
Rose zadaje pytanie: czy można zachować niewinność, jeśli chce się przetrwać? I czy każda ofiara nie nosi w sobie ziarna gniewu, które w końcu musi wykiełkować?
Pożeranie świata, pożeranie siebie
Jagnię to literatura zmysłowa i krwista, ale nie dla taniej sensacji. Każdy opis — od rozgrzanego masła na patelni po zapach spalonego mięsa — służy czemuś większemu: ukazaniu kobiecego ciała jako pola bitwy, kuchni jako ołtarza, a miłości jako aktu przetrwania.
To książka o głodzie, który nigdy nie znika — tylko zmienia ofiary.
Lucy Rose napisała powieść, która działa jak zakazany posiłek — wiesz, że nie powinieneś go kosztować, a jednak nie potrafisz oderwać od niego myśli.
To folk horror, który pachnie lasem, kobiecą siłą i gnijącymi emocjami.
To opowieść o miłości, która potrafi zabić.
I o głodzie, który nigdy nie przestaje szeptać.
/wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem StoryLight

